[ Pobierz całość w formacie PDF ]

stów głos zabrał przewodniczący nę. Nie chcemy, aby polityczne
podziękowanie za aktywność
Rady Krajowej %7łołnierzy Armii Lu- wahadło wychylając się w prawą
w Związku, gorące życzenia
dowej płk Tadeusz Szymański, lub lewą stronę dokonywało ko-
zdrowia i wytrwałości w społecz-
a następnie do zebranych prze- lejnych podziałów w i tak rozbi-
nej działalności kombatanckiej
mówili wicemarszałek Ryszard Ja- tym środowisku kombatanckim.
oraz serdeczne pozdrowienia
rzembowski i minister Jan Turski. PrzejmujÄ…c kierownictwo UrzÄ™-
z okazji Waszego Jubileuszu.
Kierownik Urzędu ds. Kombatan- du założyliśmy, że będziemy dą-
Szczególnie gorąco pozdra-
tów i Osób Represjonowanych żyć do odpolityczniania tej insty-
wiam obecnych tu, na sali, i za
podziękował za zaproszenie na tucji i uczynienia ją służebną
Waszym pośrednictwem wszyst-
uroczystości i przypomniał oko- wobec wszystkich ugrupowań
kich żyjących jeszcze weteranów
liczności powstania Gwardii Lu- kombatanckich.
Gwardii Ludowej.
dowej, jej najważniejsze działania Następnie głos zabrał prezes
F.D.
zbrojne. Odnosząc się natomiast ZKRPiBWP Wacław Szklarski.
KOMBATANT 2002 nr 4 15
Wspomnienie
iałam przydział powstańczy przed siebie. Naprzeciw mnie musiałam wiedzieć, gdzie się
Mdo składnicy meldunkowej pełznął w wąskiej marynarce znajduję.
 K-1 przy Komendzie Okręgu Na plac Krasińskich dotarły-
i hełmie z opaską jakiś żołnierz
Warszawskiego AK. Nasza kwate- dziwnie podobny do Baśki Raj- śmy bez większych przeszkód.
ra była w  Domu pod Orłami na Tam właz był pod gęstym ostrza-
chert.
ul. Jasnej. Zadaniem naszej pla- łem. Ale jakoś się udało. Oddały-
 Ty wariatko, nie w tÄ™ stronÄ™!
cówki było utrzymanie łączności śmy swoje ładunki na ul. Długiej
Starówka się ewakuuje!  oznaj-
między poszczególnymi dzielni- w szpitalu, a raczej w miejscu,
miła  odkrywczo .
cami. Stąd wzięły się nazwy  S , które po tym szpitalu pozostało.
 Nie szkodzi!  odpowiedzia-
 N ,  P itp. Przebieg walk szybko Tu rozdzieliłyśmy się.
łam flegmatycznie i usiłowałam
zweryfikował teoretyczne założe- Mieszkałam na Starym Mie-
pełznąć w kierunku włazu.
nia. ście. W rynku pozostała moja
Tuż obok, po stronie parzystej,
Kiedy łączność naziemna ze matka i siostra. Byłam tak blisko.
stała kawiarenka. Straszny huk,
Starówką praktycznie przestawa- Rozkaz brzmiał jednak:  wracać
kurz, gruz, ogromny ból w ple-
ła istnieć, byłam jedną z tych, natychmiast z rannymi ze zgru-
cach i... kawiarenki nie ma.
które zgÅ‚osiÅ‚y siÄ™ do Å‚Ä…cznoÅ›ci powania »Sosny« . O dyskusji nie
Ochrona włazu wrzeszczy, by
kanałowej. Przenosiłyśmy na Sta- było mowy.
szybciej schować się we włazie.
rówkę broń, amunicję i materia-  Ilu?  zapytałam rzeczowo.
Leżę jak rozgnieciona żaba i nie
ły opatrunkowe, które umie-  Dwudziestu pięciu  brzmia-
mogę się ruszyć. Blokuję zresztą
szczałyśmy na piersiach i ple- ła odpowiedz.
drogę tym, które pełzną za mną.
cach, by ładunek nie zamókł, Ranni już zresztą na mnie cze-
Usłyszałam, tym razem do
a ręce pozostały wolne. kali.
mnie skierowane, niecenzuralne
Pierwszych kursów kanało- %7ładen z nich nie stał jednak
słowa.
wych nie pamiętam. Były  zwy- swobodnie na własnych nogach.
 Jestem ranna  wrzasnęłam
czajne , jednak ostatni wrył mi Jedni podtrzymywali drugich.
ze złością.
się w pamięć. Było to tuż przed Czas naglił. Ruszyliśmy.
 Karina podpełzła do mnie.
kapitulacją Starówki. Tym razem Właz oblegały gromady cywi-
 Lewa łopatka  jęknęłam.
nasz patrol specjalny (tak go na- lów. Stał przy nim brutalny woj-
 Karina obmacała obolałe
zywano) był w pełnym stanie. By- skowy w stopniu majora. Skrupu-
plecy.
ło nas co najmniej siedmioro. Uli- latnie obejrzał moją przepustkę.
 Dostałaś, ale to tylko cegły.
ca Warecka była przy włazie zasy- Wpuścił mnie i moich rannych,
Masz szczęście!
pana gruzami. Musiałyśmy się lecz nikogo więcej. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • delta-subs.pev.pl